W 155. rocznicę bitwy w Powstaniu Styczniowym odbyła się rekonstrukcja boju powstańców z wojskiem carskim.
Młodszej wnuczce choroba ustępuje, ale nie na tyle, aby mogła obejrzeć widowisko. Została z rodzicami w domu. Starsza, ciepło ubrana, podekscytowana udała się razem z babcią, cioteczną siostrą i ciocią.
Przybyłyśmy na tyle przed czasem, aby znaleźć dobre miejsce do oglądania wydarzeń. Wybrałam miejsce na środku, w grupie dzieci, tuż przy barierce.
Nie tylko moja wnuczka, ale i inne dzieci śledziły z zapartym tchem i bijącym serduszkiem rozgrywające się sceny przed oczami. Pomimo, iż w drodze powiedziałam dziewczynkom, czego mogą spodziewać się, dziecko bało się - tak sugestywna, przekonująca była gra aktorów, a pożar prawdziwy.
Kiedy dym zaczął "gryźć w oczy", zabrałam wnuczkę i odeszłyśmy dość daleko. Stamtąd w spokoju obejrzałyśmy końcówkę rekonstrukcji na mappingu (obrazy wyświetlane były na wielkiej ścianie budynku).
Powrotna podróż do domu była okazją do podzielenia się wrażeniami i przybliżenia dzieciom historii Polski i patriotyzmu jej mieszkańców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz