wtorek, 13 lutego 2018

Zapusty

   Jak przystało na ostatni dzień karnawału,  muszą być pączki,  faworki lub inne słodkości.  
   Zaprosiłam wnuczki do pomocy.  Ubrałam w fartuszki,  wyposażyłam w niezbędne akcesoria i pozwoliłam,  ba,  poprosiłam,  aby pomogły.   Dziewczynki (6,3 lat i 3,10 lat) były bardzo przejęte rolą i dumne,  że to od nich zależy,  jakie wyjdą pączusie i oponki z serem. Pracę podzieliłam sprawiedliwie.  Starsza ręcznie wyrabiała ciasto,  młodsza wałkowała. Mała wycinała kółeczka szklanką,  większa kieliszkiem środeczki. Po wycięciu kilku oponek trzeba było zmienić profil produkcji,  bo maleństwo zaczęło zawieszać oponki na ręce i udawać,  że to są bransoletki... Produktem finalnym okazały się faworki. Młoda upajała się bransoletami i zrezygnowała z pomocy,  a starsza ładnie przekładała ciasto przez nacięcia. 
   Przepis bardzo prosty do wykonania:
- 1 kg serka waniliowego (może być zwykły,  mielony,  ale dodać cukier waniliowy oraz z pół szklanki cukru), 
- mąki tyle,  ile się wgniecie (nam wyszedł 1 kg), 
- 4 jajka,
- pół kostki roztopionego masła (może być margaryna),
- 1 łyżeczka płaska soli,
- 1 czubata łyżeczka sody,
- tłuszcz do głębokiego smażenia,
- cukier puder do posypania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz