Wybrałam się do szewca z butami córki, ponieważ odkleiły się w nich podeszwy. Wróciłam i oznajmiłam, że kozaki będą zreperowane na jutro.
- Babciu, a jak wygląda szewc?
- Babciu, a jak on naprawia buty?
- Babciu, na pewno żadne dziecko z przedszkola nie było nigdy u szewca, to my opowiemy dzieciom, jak on wygląda. Babciu, weź nas do szewca.
Nie pozostało mi nic innego, jak wcześniej odebrać dzieci z przedszkola i zabrać do szewca.
Zakład szewski został dokładnie obejrzany. Pan nie miał akurat klientów, więc bardzo chętnie opowiedział o swojej pracy, pokazał maszyny i narzędzia potrzebne do naprawy obuwia. Żeby było sprawiedliwie, jedna wnuczka zapłaciła za naprawę, a druga odebrała buty.
Przy okazji zapytałam, czy może przyjść cała grupa starszaków z przedszkola, aby koleżanki i koledzy też mogli zobaczyć, jak wygląda zakład szewski i jak pracuje szewc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz