Wierszyk powstał w drodze do sanatorium. Wnusie usłyszały go podczas rozmowy telefonicznej. Oczywiście wszystko, co wydawało się potrzebne, było spakowane i zabrane, ale moja czterolatka dopowiadała mi, co powinnam jeszcze zabrać ze sobą.
Wyprawa
do sanatorium
Babcia
do sanatorium raz wyjeżdżała,
Babcia
ze sobą w podróż zabrała:
Trzy
pary butów, bluzki i spodnie,
Aby
jej chodzić było wygodnie,
Spódnice,
suknię, szlafrok, mazidła,
Żeby
babuni cera nie zbrzydła,
Ręczniki,
czepek i kostium w kwiatki,
Bieliznę,
książkę, różaniec, klapki,
Laptop,
komórkę, aparat foto,
No
przecież jasne, wiadomo, po co.
Co
jeszcze babci by się przydało?
Co
jeszcze zabrać by wypadało?
Aby
babuni się nie dłużyło?
I
żeby babci czas płynął miło?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz