Moja wnuczka brała udział w jasełkach. Była aniołkiem. Ponieważ chorowała, roli aniołka, kolęd i pastorałek uczyła się w domu. Uroczystość bardzo przeżyła nie tylko ona, ale cała rodzina. Po występach św. Mikołaj obdarował dzieci prezentami.
W drodze powrotnej wnuczka zapytała:
- Mamo, ale to chyba nie był prawdziwy święty Mikołaj?...
- Dlaczego tak myślisz? - spytała córka.
- Bo miał czarne buty.
- A jakie powinien mieć?
- No, czerwone, z białym puszkiem.
- Ale teraz jest ciepło, to on może w czarnych chodzi, a czerwone zakłada, kiedy jest mróz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz