Niemalże od pierwszych dni życia moje wnuczki często w ramach spaceru były zabierane na cmentarz na grób zmarłego dziadzia.
Kiedy podrosły, ściereczkami wycierały pomnik, stawiały znicze, podlewały kwiaty. Dla nich jest oczywiste, że cmentarz to miejsce, gdzie jest grób dziadzia, wujka i innych ludzi, a oni mieszkają teraz w niebie i z góry patrzą na nas. Cieszą się, jak jesteśmy weseli, a smucą, kiedy jest nam źle. Pomagają nam, gdy o to prosimy. Dlatego my modlimy się za nich: "Wieczny odpoczynek"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz