Wszelkiego rodzaju zagniatanie, wałkowanie, wyrabianie ciasta to wielka frajda dla dzieci. Wnuczki chętnie uczestniczą w tego rodzaju zajęciach. I bardzo dobrze, bo oprócz zabawy i świetnych ćwiczeń gimnastykujących nadgarstki, barki i palce poznają tajniki gotowania i pieczenia.
Ostatnio zrobiłam im niespodziankę, bo zaprosiłam do przygotowania ciastoliny. Przygotowanie okazało się bardzo proste. Pięknie odmierzyły i wymieszały wszystkie składniki masy:
2 szklanki mąki pszennej,
1 szklanka soli,
2 łyżki oleju,
1 łyżeczka kwasku cytrynowego,
2 szklanki letniej wody
każda w swoim naczyniu.
Pomogłam zagotować masę (do momentu, aż zaczęła odstawać od boków garnka).
Po przestygnięciu masy każda podzieliła swoją ciastolinę na 5 części. Pomogłam dodać po odrobinie wybranych barwników spożywczych, a one wyrobiły ciastolinę tworząc kolorową masę.
Ach, ileż radości sprawiła im zabawa przygotowaną ciastoliną. Było wałkowanie, wycinanie kolorowych figurek nożykiem i foremkami, robienie faworków, lepienie figurek...
Aby ciastolina nie obeschła i dłużej służyła do zabawy starsza wnuczka schowała ją do plastikowych pojemników, a młodsza po zmieszaniu kolorowej masy włożyła całość do foliowej torebki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz