sobota, 29 grudnia 2018

Ty jesteś moją babcią

   - Babciu, Nadia i Wiktoria powiedziały, że chciałyby, abyś była ich babcią - zakomunikowała mi wnuczka na drugi dzień po spotkaniu autorskim z dziećmi w bibliotece szkolnej. (Udało mi się napisać i opublikować w antologii poetów współczesnych kilka wierszyków o dzieciach.) 
- Babciu, ale ja się nie zgadzam, żebyś ty była ich babcią - trajkotała całą drogę od opuszczenia świetlicy aż do szatni moja pierwszoklasistka. 
- Ty jesteś moją babcią!
- Zaraz, zaraz! Tylko twoją?
- No moją i siostrzyczki, ale nikogo więcej. Babciu, pamiętaj o tym!
- A jeśli urodzi ci się braciszek albo siostrzyczka, albo u cioci urodzi się dzidziuś, to co wtedy? Przecież będę i ich babcią. 
   Cisza. Wnuczka zamilkła i zamyśliła się. 

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Wigilia miejska

   Wczoraj po raz kolejny w centrum miasta była zorganizowana Wigilia. Nawet pogoda dostosowała się do uroczystości i w nocy biały, puszysty śnieg wszystko pobielił. 
   Czasem tak bywa, że gdyby nie dziadkowie, a w tym wypadku babcia, to wnuczki ominęłaby taka atrakcja. 
   Spacer po pierwszym, większym śniegu był nie lada atrakcją. Msza dla dzieci z ciekawym kazaniem o sukcesie, miłości i dostatku oraz łańcuchem czerwonych serduszek spotkała się z zainteresowaniem wnuczek. 
   Podniosły charakter uroczystej Wigilii (naprzeciwko świątyni) z białym opłatkiem w roli głównej, przemówienia, życzenia, św. Mikołaj chętnie pozujący do zdjęć i częstujący cukierkami, słodkie upominki, zapach i smak wigilijnych potraw, dźwięki kolęd, moja nagroda w konkursie na stroik świąteczny czy też pełno stoisk z wędlinami, ciastami, rękodziełem na długo zapadną w pamięci wnuczek. Ponadto wesołe harce z dziećmi wokół fontanny i rzucanie się śnieżkami dopełnią wspomnienia moich aniołków. 
   Dziękuję organizatorom i sponsorom oraz wszystkim biorącym udział za niepowtarzalny urok i klimat zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. 

Festyn charytatywny

   15 grudnia miałam zaszczyt poprowadzić w pobliskiej miejscowości festyn charytatywny. Zapowiadałam poszczególne punkty programu, przygotowałam i przeprowadziłam kilka konkursów rodzinnych oraz bawiłam zgromadzoną publiczność dowcipami o strażakach. Dlaczego o strażakach? Dlatego, że jednemu ze strażaków w nocy 10 grudnia spłonął warsztat z trzema samochodami klientów. Jak to nieraz w życiu bywa, nic nie było ubezpieczone, a warsztat był głównym i jedynym źródłem utrzymania rodziny... 
   Niestety, nie mogłam zabrać wnuczek ze sobą, aby zobaczyły, że pomoc drugiemu człowiekowi w potrzebie jest rzeczą szlachetną i wcale nie musi być przykra, a wręcz przeciwnie, dawać radość i być przyjemna, wesoła.