- Babciu, jesteś? Chodź szybko do mnie, bo mam problem - zawołała z podwórka mała Perełka.
Zostawiłam wszystko i szybko udałam się na podwórko.
Maleństwo malowało farbami, a psotny wietrzyk rozwiewał stos przyniesionych kartek do malowania. Pozbierałam kartki, ułożyłam i przycisnęłam wiaderkiem. Przy okazji zorganizowałam miejsce do odkładania prac i przyciski, aby prace nie uleciały z wiatrem.
Jak to dobrze, że czasem i babcia pomoże dzieciom rozwiązać ich problemy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz