3 czerwca podczas festynu moje wnuczki miały masę atrakcji, radości i szczęścia. Wypróbowały chyba wszystkie dostępne urządzenia, zajrzały w niemalże każdy zakątek, spróbowały słodkości i sprawdziły wiedzę w konkursach dla dzieci wygrywając nagrody. Pokonały tor przeszkód, pojeździły na kucykach, na motorze, wykonały własnoręcznie prace plastyczno-techniczne, obejrzały występy zespołów artystycznych. Wróciły do domu zmęczone, ale zadowolone, z balonikami, gadżetami, nagrodami i masą zdjęć wykonanych przez babcię.
Długi był w tym roku Dzień Dziecka: u nas trwał od piątku do niedzieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz