Listopadowa zaduma
Listopad, to miesiąc skłaniający do refleksji i zadumy nad przemijaniem. Odchodzi lato, odlatują ptaki, drzewa gubią liście, dni stają się krótsze, szybciej zapada zmrok...
Wiele osób ma obniżony nastrój. Aby temu zapobiec, wystarczy usiąść w fotelu przy kominku z książką lub robótką na kolanach, z filiżanką ciepłej herbatki ziołowej... Dźwięki lubionej muzyki powinny dopełnić odpowiedniego nastroju.
Mi taki błogi spokój nie jest pisany, bo zaraz pojawiają się dwie energiczne dziewczynki, które chcą posłuchać książek lub opowieści babci. Ba, aby tylko tyle. One są ciekawe świata, bardzo pracowite i garną się do pomocy. Dzięki temu nie wiem, co to obniżony nastrój, chandra czy depresja.
Z dziećmi rozmawiamy na różne tematy, o wszystkim, nie okłamując ich, lecz dostosowując odpowiedzi i wyjaśnienia stosownie do ich wieku. Dzieci zaznajomione są zarówno z narodzinami, jak i ze śmiercią. Nie mamy problemu typu: powinno dziecko pójść na cmentarz? Na pogrzeb? Jak wytłumaczyć, że nie zobaczy pradziadzia?
Zastanawiam się nieraz, dlaczego dorośli ukrywają przed dziećmi prawdę? Mówienie dziecku, że np. ktoś zasnął i będzie długo spał, zamiast nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć, że zmarł, powoduje u dziecka strach i lęk przed zaśnięciem. "Co będzie, jak zasnę? Może długo będę spał/a i nie obudzę się? Wtedy ludzie zakopią mnie w ziemi?!" Szok! Ja też bym się bała położyć do łóżka i zasnąć.
Moja starsza wnuczka powiedziała mi już jakiś czas temu, że jestem stara i niedługo umrę, ale żebym się nie martwiła, bo ona z siostrą i mamą będzie odwiedzała mnie na cmentarzu. Bezcenne! W pierwszej chwili zamurowało mnie, ale za moment podziękowałam i pochwaliłam, że tego właśnie oczekuję po mojej śmierci. Jakie to wspaniałe! Nawet jeśli umrę, pozostanę żywa w pamięci najbliższych, czego z serca wszystkim życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz