środa, 29 listopada 2017

Babcia to dobry "wynalazek"

   - Ale Pani córka ma dobrze. - Jak ja bym chciała mieć taką babcię, jak Pani... Takie i podobne słowa usłyszałam parę dni temu od kilku osób. Starsza wnuczka źle poczuła się w przedszkolu i zadzwonili do rodziców, aby odebrali dziecko. Oboje w pracy. Żadne z nich nie mogło odebrać dziecka. Babcia też w pracy, ale babcia pracuje na część etatu. Telefon od córki. Króciutka rozmowa. Babcia spogląda na zegarek i mówi: - za 15 min. kończę pracę. Bądźcie spokojni, odbiorę i zajmę się dzieckiem. - Babcia stara się szybko uporać z pracą. Niestety, wszystkich spraw nie udaje się zakończyć w przewidzianym czasie i w rezultacie babcia w biegu ubiera się i żegna pospiesznie. Opuszcza pracę około pół godziny później. Po upływie kolejnych 5 min. babcia rozmawia z wychowawczynią. Podaje swój numer telefonu, a Pani wpisuje go do dziennika.
   W domu babcia opiekuje się wnuczką do powrotu rodziców, a w międzyczasie odbiera drugą wnusię z przedszkola.
   Czy mojej córce jest tak dobrze? Wątpię. Dzieci, rodzina, dom, studia doktoranckie, praca, dojazd do niej 80 km w jedną stronę... A ja? Zwykła babcia. Jak każda kocham swoje wnuczęta. Większość babć i dziadków pomaga, jak może, a tylko na nielicznych nie można liczyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz