- Co macie zadane do domu? - zapytałam wnuczkę.
- Babciu, przecież dzisiaj piątek, a w piątki pani nie zadaje pracy domowej.
- Naprawdę, nic pani nie zadała? Nawet czytania lektury ani powtórzenia tabliczki mnożenia? - dopytywałam.
- Nie, nie zadała. Jest tylko praca dla chętnych. Trzeba napisać o swoich wrażeniach...
- No to napisz.
- Ale ja jeszcze nie wiem czy napiszę, czy jestem chętna.
- Ty jesteś zawsze chętna i nie musisz zastanawiać się - odezwała się córka.
- Nie kombinuj, tylko bierz się za pisanie. Napiszesz dzisiaj, to będziesz miała wolną sobotę i niedzielę - stwierdziłam.
- Ale ja jeszcze nie wiem czy chcę napisać czy nie. Jak napiszę dobrze, to mogę dostać szóstkę, ale jak napiszę źle, to może pani postawić jedynkę.
- Brawo - odzywa się zięć. To nie jest kombinowanie, ale kalkulacja.
- Bierz się za pisanie i postaraj się napisać ładnie. Ja wierzę, że zrobisz to dobrze - ucięła córka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz