- O, widzę, że macie dużo niepotrzebnych zabawek - powiedziałam po wejściu do pokoju.
- Nieprawda! - zaprotestowała starsza wnuczka.
- To dlaczego wasze zabawki leżą rozrzucone na podłodze? Mam je pozbierać do worka i wynieść do kontenera?
- Potrzebne!
- Babciu, nie wynoś! My już je sprzątamy.
...
Oj, chyba za dużo zabawek mają moje wnuczki. Człowiek dawniej miał ich niewiele i bardzo je szanował...
środa, 30 maja 2018
wtorek, 22 maja 2018
Książki
- Babciu, czy jak będę duża, to dasz mi swoje książki? - zapytała 6-letnia wnuczka.
- Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje książki, że przychodzisz do naszej biblioteki, bierzesz je i czytasz, że malutka siostrzyczka też je bierze i ogląda, że odkładacie je na miejsce. Moje książki nie są tylko moje. Ja kupowałam je również z myślą i o Was i bardzo mi miło, że zaopiekujecie się moimi książkami.
- Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje książki, że przychodzisz do naszej biblioteki, bierzesz je i czytasz, że malutka siostrzyczka też je bierze i ogląda, że odkładacie je na miejsce. Moje książki nie są tylko moje. Ja kupowałam je również z myślą i o Was i bardzo mi miło, że zaopiekujecie się moimi książkami.
Noc muzeów
Zastanawiałam się czy 6-letnie dziecko zabrać ze sobą w nocy do muzeum? Czy to nie za wielkie wyzwanie dla młodego organizmu? Czy nie za bardzo się zmęczy? Czy nie zaśnie i nie przyjdzie z powrotem nieść wnuczki na rękach?
Koniec końców sytuacja rozwiązała się sama. Osoba, z którą miałyśmy jechać zachorowała. W takiej sytuacji ja skorzystałam z komunikacji publicznej, a wnuczka została w domu.
Teraz, po nocy muzeów, mogę stwierdzić, że dzieci, które widziałam były nieco starsze. Stanowiły one jednak wyjątki. Czekanie w kolejce na wejście do muzeum było dla nich bardzo uciążliwe i męczące. Niektóre przysypiały na siedząco.
Jednak dobrze się stało, że dziecko zostało w domu. Wnusia zmęczyłaby się, ja musiałabym zrezygnować ze zwiedzania i w dodatku dźwigać słodki ciężar na rękach. Poczekamy jeszcze trochę, aż nasz przedszkolaczek podrośnie.
Koniec końców sytuacja rozwiązała się sama. Osoba, z którą miałyśmy jechać zachorowała. W takiej sytuacji ja skorzystałam z komunikacji publicznej, a wnuczka została w domu.
Teraz, po nocy muzeów, mogę stwierdzić, że dzieci, które widziałam były nieco starsze. Stanowiły one jednak wyjątki. Czekanie w kolejce na wejście do muzeum było dla nich bardzo uciążliwe i męczące. Niektóre przysypiały na siedząco.
Jednak dobrze się stało, że dziecko zostało w domu. Wnusia zmęczyłaby się, ja musiałabym zrezygnować ze zwiedzania i w dodatku dźwigać słodki ciężar na rękach. Poczekamy jeszcze trochę, aż nasz przedszkolaczek podrośnie.
poniedziałek, 7 maja 2018
Majówka
Długi weekend majowy za nami. Mam nadzieję, że wszyscy spędzili go miło i bezpiecznie wrócili do domu.
My mieliśmy piękne spotkanie rodzinne. Wnuczki zachwycone, bo miały możliwość pobawić się z dawno niewidzianymi dziećmi. W dodatku miały specjalnie przygotowany dla nich stół oraz miejsce do odpoczynku. Ukłony dla siostrzenicy za przysłowiową "wisienkę na torcie" - o wszystkim pomyślała.
My mieliśmy piękne spotkanie rodzinne. Wnuczki zachwycone, bo miały możliwość pobawić się z dawno niewidzianymi dziećmi. W dodatku miały specjalnie przygotowany dla nich stół oraz miejsce do odpoczynku. Ukłony dla siostrzenicy za przysłowiową "wisienkę na torcie" - o wszystkim pomyślała.
Wycieczka do Farmy Iluzji
W ubiegłym tygodniu miałam możliwość zafundować wnuczkom wycieczkę do Farmy Iluzji w Mościskach. Starsza była po raz drugi, dla młodszej to pierwszy wyjazd. Obie jednak wróciły bardzo zadowolone z wycieczki.
Cieszę się, że mogłam spełnić marzenia dzieci.
Cieszę się, że mogłam spełnić marzenia dzieci.
Wyniki egzaminu do klasy pierwszej
Pod koniec kwietnia ukazały się wyniki egzaminu sprawnościowego do klasy pierwszej szkoły podstawowej. Zarówno wnuczka, jak i koleżanka oraz kolega z jej grupy znaleźli się na liście przyjętych.
Radość dziecka ogromna. :)
Radość dziecka ogromna. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)