W minionym tygodniu wnuczka była w szkole na spotkaniu adaptacyjnym. Żadne z rodziców nie mogło wcześniej wyjść z pracy, więc zabrałam obie dziewczynki i poszłyśmy zwiedzać szkołę.
Ach, cóż to była za radość! Jakie pozytywne wrażenia, jakie emocje, jaka świetna zabawa. Szkołę opuściłyśmy jako jedne z ostatnich osób, a i tak nie udało nam się zajrzeć do wszystkich sal, gabinetów i pracowni. Obie wnuczki już następnego dnia zamiast do przedszkola chciały iść do szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz