czwartek, 18 sierpnia 2016

Wczasy z wnuczką

     Byłam na wczasach z czteroletnią wnuczką. 
    Przed wyjazdem córka napisała mi upoważnienie dające mi prawo do decydowania o udzielaniu świadczeń medycznych i uzyskiwaniu informacji o stanie zdrowia dziecka. Na szczęście nie było ono wykorzystane, chociaż nie obeszło się bez upadku i otarciu naskórka. Wystarczyło jednak tylko obmycie wodą i octenisept. 
   
 Podsumowując:

  • wyjazd był bardzo udany,
  • dziecko po raz pierwszy przez dłuższy czas było bez rodziców i dobrze zniosło rozłąkę,
  • wnuczka świetnie zaaklimatyzowała się w nowych warunkach i nie płakała za swoim łóżkiem, kocykiem itp.,
  • dziewczynka nabrała śmiałości w kontaktach z innymi ludźmi,
  • niepotrzebnie wzięłyśmy gromadę ubranek, bo wystarczyło jedno, czasem dwa komplety ubrań dziennie, ponadto była możliwość zrobienia przepierki i wysuszenia ubrania,
  • mój przedszkolaczek zdobył nowe doświadczenia, umiejętności (np. pływanie), poszerzył wiedzę z różnych dziedzin, uczył się panować nad emocjami, uspołeczniał się,  itp. 
  • będę zabierać ze sobą moją wnusieńkę na dłuższe wyjazdy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz