Przy okazji zdalnego nauczania zobaczyłam naocznie jaką mam zdolną wnuczkę. 🤗
Córka i zięć pracują i dopiero po ich powrocie z pracy zaczynało się odrabianie lekcji. Ponieważ odrabianie trwało przynajmniej 3 godziny i kończyło się późnym wieczorem (po skończeniu trzeba przesłać odrobione lekcje do sprawdzenia), córka poprosiła mnie, abym w ciągu dnia przekazała wnuczce, co zadane do zrobienia. Moja pomoc wczoraj i dzisiaj ograniczyła się do napisania na kartce, co do wykonania i rzucenia okiem czy dziecko (kl. II) odrabia lekcje. To, że wnuczka pięknie rysuje i ładnie czyta, to było widać i słychać od dawna. Zaskoczona miłe zostałam bezbłędnym pisaniem i poprawnym liczeniem.
Od niedawna mam nowy system w laptopie i sama jeszcze nie miałam okazji poznać, gdzie co się znajduje i jak zmieniło się w stosunku do "siódemki". Mała miała narysować w programie Paint swój wymarzony rower. Moment i zostały odkryte wszystkie funkcje, a praca dała jej tyle radości, że młodsza siostra z zazdrością spoglądała na to, jak pracuje siostra.
Jeśli dodam do tego zabawy z siostrą na podwórku i wiosenne prace w ogródku, mogę być spokojna o edukację drugoklasistki.
Jedynie kaligrafia nie jest atutem wnuczki. 😉
Od niedawna mam nowy system w laptopie i sama jeszcze nie miałam okazji poznać, gdzie co się znajduje i jak zmieniło się w stosunku do "siódemki". Mała miała narysować w programie Paint swój wymarzony rower. Moment i zostały odkryte wszystkie funkcje, a praca dała jej tyle radości, że młodsza siostra z zazdrością spoglądała na to, jak pracuje siostra.
Jeśli dodam do tego zabawy z siostrą na podwórku i wiosenne prace w ogródku, mogę być spokojna o edukację drugoklasistki.
Jedynie kaligrafia nie jest atutem wnuczki. 😉